Joanna Sugden "The Times"
"Wielki
Zderzacz Hadronów (LHC) - aparat do zderzania atomów wybudowany pod
Alpami - wywołał na świecie poruszenie większe niż cząstki fizyczne,
które już 10 września będą z kosmiczną prędkością uderzać o siebie w jego w tunelu o obwodzie 27 km.
Przeciwnicy
eksperymentu uważają, że ogromna energia tych zderzeń doprowadzi do
powstania czarnej dziury, która pochłonie całą planetę. Na tym nie
koniec. W czasie igraszek z cząstkami mniejszymi od atomów mogą powstać
tzw. osobliwości kwantowe, które zamienią Ziemię w dymiącą kupę tzw.
materii dziwnej."
No
i co? No i nic. Wszystko się toczy dalej i jakoś trzeba sobie z tym
radzić. Mimo absurdalności sytuacji w jakiej się znajdujemy, żyjemy i
mimo bezradności, braku doświadczenia, niepowtarzalności i
powtarzalności, spójności i niespójności, niewiedzy, zdumienia,
przerażenia, trzeba z tym coś robić. No bo nie da się nie robić nic.
Nawet zabić się to już nie jest nic. Nie ma wyjścia. Nawet nie robić
nic, to już coś. Reakcja albo brak reakcji. Cokolwiek. A w ogóle to jest
jakaś inna materia niż dziwna? Ja przecież jestem zanurzona w materii
dziwnej po ostatni włosek na czubku głowy. Wciąż trafiam na dziwną
materię i nie mam pojęcia, co z nią robić. Jak sobie radzić, jak
kształtować, może zjeść, a może rzeźbić. Ja, ty, wszyscy są z dziwnej
materii. A między nami związki dziwnych cząstek, zderzenia dziwnych
atomów, chemia dziwnej materii. I rozpad połowiczny zaledwie, który trwa
miliardy ziemskich lat. Uwaga: pierwiastki promieniotwórcze po
zderzeniu rozpadają się powoli, a z ich energii może urodzić się czarna
dziura, która pochłonie całą planetę lub dymiąca kupa materii dziwnej.
Osobliwość kwantowa. To chyba o tobie. Cudowny i rozpaczliwy kosmiczny
absurd. Stoję z usty zdumionymi i nic nie odpluwam. Zaschło mi w gardle.
Z nich wszystkich największa jest miłość...
OdpowiedzUsuń