środa, 7 sierpnia 2013

Bliźniacy

Dwaj młodzieńcy urzekająco piękni. Bracia bliźniacy. Wschód
Słońca i Zachód Słońca. Ich uroda przeznaczona jest wyłącznie dla oczu nie nazbyt leniwych, by pokpić ich pojawienie się snem. Ich uroda jest przeznaczona dla przytomnych. Znaczą początek dnia i nocy. Tyle samo w nich blasku, tyle samo przynoszą radości i olśnienia. Ale dzieli ich odległość nie do przebycia. Nigdy się ci chłopcy nie spotykają i spotkać nie mogą. Gdyby miało to nastąpić, Ziemia musiałaby albo zatrzymać się, albo oszaleć zupełnie w swoim pędzie. Ich cudowne spotkanie oznaczałoby koniec wszystkiego. Dotychczas jednak spisują się dzielnie pilnując kosmicznego porządku. Wykonują swoje zadanie z najwyższą starannością, systematycznie i z determinacją godną wyższego celu jeden wtacza słoneczny krąg nad horyzont, a drugi - ukrywa go. Ten stan trwa niezmiennie wyznaczając rytm ziemskich radości i trosk. Dobrzy chłopcy służą wiernie Porządkowi Rzeczy...

2 komentarze:

  1. Aż kłuje w słonecznym splocie. A może to jest dla nic nadzieja - słoneczny splot, no bo skąd taki zwrot? Co słońce splecie, tego niech nikt nie rozplata...

    OdpowiedzUsuń
  2. Udowodnij, że nie jesteś automatem. Uwielbiam to. Jak, pytam? Jak mam udowodnić, że nie jestem automatem? Bo co? Bo umiem przepisać literki i cyferki? Mój tablet, jak do niego gadam, może napisać wiersz. Bo kocham, bo płaczę? Kruk też płacze, a nawilżacz roni krople wkoło. Bo myślę? Dobra, tylko jak to udowodnić?
    Wiem. Bo to czytam. Bo to mnie stwarza. Bo czytam w myślach. I myślę, kiedy czytam.

    OdpowiedzUsuń