Piórnik stukał w tornistrze, i książki,
Kiedy biegłam do domu ze szkoły.
Nie zapomną lipowe gałązki
Spotkań z tobą - chłopczykiem wesołym.
Potem stałeś się dumnym łabędziem
Zniknął szary, bezbronny kaczorek.
Odtąd moje życie szaro przędzie
Pani Smutek. I gardło mam chore.
A. Achmatowa 1912/tłum. K. Chmiel 02.10.2013
Н.Г.<умилеву> В ремешках пенал и книги были, Возвращалась я домой из школы. Эти липы, верно, не забыли Нашей встречи, мальчик мой веселый. Только, ставши лебедем надменным, Изменился серый лебеденок. А на жизнь мою лучом нетленным Грусть легла, и голос мой незвонок. 1912. Царское Село
Zamordować to mało, należałoby zaszczepić wirusem - (w skrócie wm). Cudowny wiersz, i przekład. Dlaczego wcześniej o nim nie wiedziałem. Czuje się jak ten mały w środku. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńProszę. Jeśli tak, to czuję coś w rodzaju... dosytu? K.
OdpowiedzUsuńPoprosiłbym oryginał. To sama słodycz. Czytam i śpiewam. Zniknął szary, bezbronny kaczorek - chciałbym. Masz talent, kobieto. Przekładaj, przekładaj. I pisz, pisz. I mów, mów. I żyj, w ogóle.
OdpowiedzUsuńA jednak. Dobrze, będzie oryginał. Czytasz i śpiewasz, powiadasz... Hm, muszę pomyśleć...
OdpowiedzUsuńA gdzie jest kaczorek? Czy to zemsta?
OdpowiedzUsuńJeszcze i jeszcze i jeszcze. Czytam i czytam. To jest wiersz-wejście do Sepii!!!
OdpowiedzUsuńTłumaczenie lepsze niż oryginał. To jest to! Czy możesz go powiedzieć 10-go w Gościńcu? Błagam! Może być nawet dwujęzycznie.
OdpowiedzUsuńJej. No z przyjemnością przecież! Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTamten wieczór Aleją Sław przechodzi do Historii. Niezapomniany.
OdpowiedzUsuńOj, było cudnie!
Usuń